23 września 2019r. rozpoczęła się kalendarzowa jesień, czyli najwyższa pora, aby przekazać garść informacji o naszych szkolnych bocianach i podsumować ich tegoroczną wizytę. W tym roku gniazdo zostało zasiedlone stosunkowo wcześnie, bo już 27 marca. Nie był to co prawda rekord, bo w ubiegłym roku pojawiły się trzy dni wcześniej, ale i tak możemy uznać, ze bardzo się do nas spieszyły, ponieważ w poprzednich latach pojawiały się w kwietniu lub jak to miało miejsce w 2014 roku – 30 marca.
Bardzo sucha, gorąca wiosna i takie samo lato spowodowały, że w tym roku bociani rodzice wychowali tylko jednego małego boćka. W ubiegłym roku było ich aż pięcioro, ale niestety kolejne, gorące lata powodują, że coraz trudniej znaleźć pożywienie dla większej liczby dzieci. Na szczęście bocian zjada dosłownie wszystko, co się rusza i co jest w stanie dogonić. Jego pożywienie jest bardzo różnorodne, zjada m.in. dżdżownice, ślimaki, chrząszcze, pasikoniki, świerszcze, larwy owadów, ryby, płazy (żaby, traszki); gady (węże, jaszczurki); pisklęta ptaków gnieżdżących się na ziemi; drobne ssaki (norniki, myszy, krety, ryjówki). W tym roku nasi skrzydlaci przyjaciele byli jakby bardziej bojaźliwi, nie dało się ich zauważyć na szkolnym boisku lub w jego pobliżu, prosto z gniazda podążali na pobliskie łąki. Czasami można było zauważyć dorosłe bociany na dachu szkolnego budynku, skąd miały doskonały widok na całą okolicę. Pierwszy lot młodych boćków następuje po około 63 dniach pobytu w gnieździe. Jest to najczęściej przelot na sąsiedni dach lub najbliższe pole. Zwykle są spore trudności z manewrami i utrzymaniem równowagi przy lądowaniu. Jednak każdy następny lot jest coraz doskonalszy i po kilku dniach lot młodego ptaka jest tak samo sprawny jak ptaków dorosłych. Tak było i w tym roku.
W sierpniu, najpierw jak zwykle młode, a pod koniec miesiąca dorosłe ptaki, wiedzione trudnym do zrozumienia instynktem, wyruszyły w daleką podróż do Afryki, aby na wiosnę do nas powrócić. Zatem do zobaczenia w następnym roku.