Łagodna, krótka zima i ciepłe, pierwsze, wiosenne dni spowodowały, że chociaż bociany przylatują do Polski na początku kwietnia, my wypatrywaliśmy je już od kilku tygodni. Trochę przypominało to oczekiwanie na powrót kogoś bliskiego, bo właśnie w ten sposób traktujemy bociany, które w zeszłym roku osiedliły się tuż obok naszej szkoły. Ogromnie miło jest nam poinformować, że pierwszy z nich zawitał do nas już 29 marca. Fakt, że bezbłędnie trafił do szkolnego gniazda i doskonale porusza się po okolicy, pozwala na stwierdzenie, że na pewno jest to nasz dobry, ubiegłoroczny znajomy.
Dzisiaj, 4 kwietnia, z pełną odpowiedzialnością możemy dodać, że w gnieździe jest już bociania para. Na razie ich głównym zajęciem jest „remont” opuszczonego w sierpniu gniazda. Wymaga to naprawdę ciężkiej pracy, znoszenia gałęzi, trawy i innego materiału, który pozwala uszczelnić gniazdo i przygotować je na powiększenie rodziny. Przypominamy, że w ubiegłym roku nasze szkolne bociany dochowały się trójki piskląt, które mimo późnego lęgu, zdołały się wychować i na pewno szczęśliwie doleciały do ciepłych krajów.
Naszym skrzydlatym przyjaciołom życzymy licznego przychówku, dużo dżdżownic, ślimaków, chrząszczy, pasikoników, świerszczy, węży, jaszczurek, norników, myszy, kretów, ryjówek, słowem samych smakołyków!
Informacja z ostatniej chwili! W niedzielne południe pojawił się nad naszym gniazdem trzeci bocian. Być może tak bardzo spodobała się im nasza miejscowość, że postanowił szukać tu kolejnego miejsca na gniazdo...
Tekst: R. Zając, foto: M. Kamińska