Szanowni Państwo, Dyrekcjo, Pedagodzy i Uczniowie wraz z Rodzicami,
Powiadomiona o uroczystościach w Waszej szkole, pozwalam sobie przesłać artykuł, który napisałam do berlińskiego kwartalnika POLONIA. Być może, co byłoby mi miłe, zechcą Państwo odczytać go na odsłonięciu tablicy z nazwiskami mojego ojca Wincentego i jego braci Pitułów - uczestników Powstania Wielkopolskiego.
Wielce żałuję, że nie mogę wziąć udziału w tej jakże bliskiej memu sercu uroczystości.
Pozostaję z wielkim szacunkiem i wdzięcznością
Sława Ratajczak
Hamburg 2.12. 2018r.
Z bohaterami niełatwo rozmawiać
Do napisania tego artykułu skłoniły mnie powinnościrodzinne, perspektywanajbliższego wyjazdu do Poznania i pewne konstatacje związane z rozmowami w gronie młodych ludzi.
Trzeba wiedzieć, że jubileusz stulecia odzyskani przez nasz kraj niepodległości sprowokował rodaków poza granicami do lepszego poznania historii, do pytań i dyskusji.
Wielu z nas odkrywa w sobie pokłady uczuć, przeżyć i wspomnień, które wskazują na to,
że od przeszłości nie da się uciec, że ona tkwi w podświadomości, a z upływem lat staje się coraz bardziej ekscytująca.
Historie rodzinne, zasłyszane, czy też wyczytane z zachowanych zdjęć i dokumentówwpisują się w rejestr faktów i zdarzeń o istotnym dla każdego znaczeniu. One pozwalają spojrzeć w głąb nas samych, uczą życia, dają odpowiedź na pytania o jego sens, o tojacy jesteśmy, skąd przychodzimy i kim pozostajemy.
Tak więc zainteresowało mnie w ostatnim czasie Powstanie Wielkopolskie.
Nigdy nie pytałam mojego Ojca o to, czy czuje się bohaterem i czy przypisuje sobie słuszne zasługi w zdobyciu, czy też utrzymaniu przez Polskę wolności.
Niewiele rozmawiałam z Nim, z Jego braćmi i krewnymi o powstańczej działalności lat
1918 i 1919, o walkach wokół Szubina, żnina, Kcyni, Rynarzewa...
Z bohaterami niełatwo rozmawiać i to chyba jedyne usprawiedliwienie dlaniedbałości, której się dopuściłam.
Ogromny żal mi tego, co utraciłam i co z trudem daje się teraz odtworzyć.
Byłam być może niedojrzała, wcześnie ukształtowana przez system nauczania, który potępiał„sanacyjną” przeszłość?
Ojciec mój miał w sobie spokój i dystans wobec niegodziwości ustroju, który poniżał bohaterów i wypaczał historię. Spokojny, zrównoważony, wyróżniał się swoistym poczuciem wartości, które nie podlegały defraudacji. Ponad dwadzieścia lat przepracował
w Urzędzie Miejskim we Sopocie.
Był człowiekiem wyjątkowym – Wielkopolaninem surowych zasad i łagodnego serca.
Dlatego zobligowana jestem, by w stulecie odzyskania niepodległości powrócić także do stulecia Powstania Wielkopolskiego - zwycięskiego powstania, o którego to bohaterach mówiono do pewnego czasu - jedynie w Poznaniu i na Pałukach.
Wspomniany zryw nastąpił 27 grudnia 1918 roku w dzień po przyjeździe do miasta Ignacego Jana Paderewskiego. Na ulicach Poznania doszło najpierw do licznych antyniemieckich demonstracji. Następnego dnia Polacy opanowali Dworzec Główny, Pocztę, Cytadelę, Redutę Grollmana, Arsenał przy Wielkich Garbarach, a także zdobyli koszary
6 Pułku Grenadierów.
6 Styczniaprzejęli lotnisko na Ławicy izyskali 26 sprawnych samolotów, które wykorzystano w 1939 roku.
Powstańczymi oddziałami dowodził z ramienia Naczelnej Rady Ludowej
major Stanisław Takacz.
I tu ciekawostka -: to on właśnie jako pierwszy Polak – oficer armii niemieckiej zgłosił się do dyspozycji Ministerstwa Spraw Wojskowych i 17 listopada 1918 poprowadził pochód Polaków, byłych żołnierzy armii niemieckiej przez Warszawę.
!6 Stycznia 1919 dowództwo nad Powstaniem Wielkopolskim przejął
generał Józef Dowbor Muśnicki. Zreorganizował on oddziały powstańcze, tworząc niemal stutysięczną Armię Wielkopolską – armię, której żołnierze wzięlipóźniej udział w odparciu bolszewików w 1920 roku.
Gdy w połowie stycznia1919 Niemcy zgromadzili większe siły i przygotowywali się do wzmocnienia ofensywy marszałek Ferdynand Foch wymógł zawieszenie broni.
W lutym 1919 został w Trewirze podpisany rozejm.
Jedyny to przypadek w dziejach polskich powstań, że poparł nas Zachód.
Nie mniej heroizmi męstwo powstańców było niebywałe i dzięki temu, spod władzy niemieckiej udało się wyzwolić niemal całą Wielkopolskę.
Z dumą stwierdzam, że w tych najcięższych walkach o Szubin i Kcynię walczyli bliscy mi krewni z Dziewierzewa: Ojciec – Wincenty i jego dwaj bracia: Władysław i Stanisław.Opowiadano niekiedy wieczorami w rodzinie Pitułówo straszliwych bitwach o Szubin.,
o okrucieństwach jakich dopuszczali się Niemcy na rannych Polakach i wysadzeniu pancernego pociągu pod Rynarzewem. To doprawdy przejmujące historie, które ożyły dramatami roku 1939- Uczestnicy Powstania Wielkopolskiego znaleźli się jak wiadomo na niemieckich listach osób skazanych na wyniszczenie (Sonderfahnungsbuch).
Polscy patrioci ponieśli karę za swe postawy, ale nie utracili godności,zrealizowali marzenia
i podążali przez życie w poczuciu dobrze spełnionego, patriotycznego obowiązku..
Analizując i rozmyślając nad zdarzeniami Powstania Wielkopolskiego zainteresowałam się także losami jego przywódców. Okazały się równie smutne, coprzeżycia większości uczestników tamtych walk.
Generała Józefa Dowbora Muśnickiego nigdy w Polsce międzywojennej nie uhonorowano żadnym odznaczeniem. Nie był faworytem Marszałka. Zmarł w 1937 roku w Batorowie
pod Poznaniem.
Obie córki Generała zginęły w tragicznych okolicznościach podczas II wojny światowej.
Janina Lewandowska – Dowbor Muśnicka była jedyną kobietą więzioną w Ostaszkowie
i Kozielsku. Zginęła w Katyniu - tak jak brat mojego Ojca – JózefPituła.
Druga z córek - dwudziestojednoletnia Agnieszka poniosła śmierć w Palmirach w 1940 za udział w wojskowej organizacji „Wilki”.
Generał Stanisław Takacz - pierwszy dowódca Powstania Wielkopolskiego – wówczas w stopniu majora - nie miał prawa po II wojnie zamieszkać w Wielkopolsce, bo przecież przez krótki czas był w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Zamieszkał więc u syna w Malborku.
Paradoksów i nieszczęść wystarczająco.
Dziś, kiedy wiele szkół nosi imię Powstańców Wielkopolskich, a na Grobie Nieznanego żołnierza w Warszawie także upamiętniono ich wyczyn, warto odwiedzić Poznań.
To miasto wspaniale przygotowało się do obchodów stulecia odzyskania niepodległości i Powstania Wielkopolskiego..
Koniecznie udajmy się do budynku Odwachu przy Starym Rynku, by obejrzeć pamiątki Powstania Wielkopolskiego. To muzeum powie także sporo o mężnych Wielkopolanach.
Jak to dobrze, że świętujemy rocznice, że przybliżamy bohaterów, których pamięć powinna nas motywować do godnego i szlachetnego postępowania w życiu.
Niech ten jubileuszowy rok rozbudzi w nas pozytywne przemyślenia i zachęci do poszukiwań w rodzinnych annałach i zachowanych dotąd dokumentach.
Z bohaterami już nie porozmawiamy, ale, to co najważniejsze nie pójdzie w zapomnienie, uwiecznione zostało na tablicach i w sercach..
Sława Ratajczak.